trans-rolnicy na traktory.
Polska ma się ogarnąć i zaprowadzić zasady równości płci oraz LGBT+ w rolnictwie.
Jak tego nie zrobimy to nam utną fundusze.
*
Vivat postęp! Zooflie do obór czyńcie są powinność i wprowadzajacie tam postęp!
A nie, krowy są "be" bo produkują zadkami efekt cieplarniany...
*
A na poważnie: Unia znów narzuca nam horrendalne, chore bzdury.
Hasło "kobiety na traktory" już kiedyś przerabialiśmy.
Nie sprawdziło się - po części z powodu chronicznego braku traktorów, a trochę dla tego że prowadzenie takiej maszyny mimo wszystko wymaga znacznej siły fizycznej.
Jak sobie z traktorem poradzą trans-kobiety? I czy naprawdę musimy to sprawdzać?
*
Przypomnę:
Komuniści uważali kołchozy za najdoskonalszy model gospodarki rolnej.
Narzucali ten model gdzie tylko doarła armia czerwona.
Polska w bloku wschodnim jako jedyna uniknęła przymusowej kolektywizyzacji rolnictwa.
W efekcie to my żywiliśmy ZSRR bo nasze "zacofane" rolnictwo produkowało znacząco więcej niż postępowe sowieckie.
Polscy rolnicy oczywiście g... z tego mieli. Pamiętam doskonale na jakim poziome wegetowali moi dziadkowie.
A ważne jest w tym eurobełkocie jedno: polski rolnik ma zostać kolejny raz udupiony finansowo.
*
"czterdziestolecie międzykomunistyczne" na naszych oczach dobiega końca.