na tęczowo

https://niezalezna.pl/polska/trzaskowski-spelnia-kolejny-postulat-srodowisk-lgbt-edukacja-antydyskryminacyjna-w-szkolach-na-7-40/530096

*

W minionych czasach wiele negatywnych zjawisk wegetowało na marginesie dzięki zwykłemu ostracyzmowi społecznemu. 

Pewne rzeczy powodowały wyklucznie ze środowiska, inne zachowania temperowane były uwagami otoczenia. 

Osoby łamiące w przyjęte danym miejscu zasady musiały liczyć się z otwarcie wyrażaną dezaprobatą. 

Folgowanie nałogom, brak kultury osobistej, czy nazbyt swobodny tryb życia, przekładały się na utratę opinii, utratę wiarygodności.

To zamykało szereg drzwi. Wreszcie każdy miał świadomość że pewnych zachowań będzie musiał się wstydzić. 

Każdy kto przeszkadzał innym, psuł, niszczył, warcholił - dostawał kopa w d... 

*

Człowiek przybywający z zewnątrz musiał się dostosować - przyjąć pewien gorset obowiązujących zachowań i środowiskowych tradycji. 

Najpierw należało się zalegitymizować. Uzyskiwano to zaangażowaniem na rzecz danej grupy, udziałem we wspólnej pracy. 

By zdobyć poważanie, autorytet etc. trzeba było długo i ofiarnie pracować na rzecz środowiska. To dopiero dawało prawo zabierania głosu w dyskusjach. 

Integralnym członkiem społeczności zostawało się po okresie próbnym - czasem trwającym całe lata. 

*

Aktywiści wszelakiej maści nie są w stanie zaakceptować tego modelu. Ludzie którzy nie umieją budować chętnie uwłaszczą się na tym co zbudowali inni. 

Ci którzy niczego nie wypracowali, chcą dzielić nieswoje owoce pracy. Stąd walka z "dyskryminacją", walka z ostracyzmem, walka z wszelką krytyką.  

Dziś widzimy budowę świata w którym rządzi innymi ten kto najgłośniej drze japę. W którym nie stawia się żadnych wymagań. W którym rozpychający się łokciami

nuworysze mają większe możliwości niż ludzie którzy poświęcili lata życia by coś wspólnie zbudować. 

*

LGBT nie tworzy własnych placówek, poradni, form samopomocy (lub samoobrony). Warszawski hostel LGBT mający być miejscem chwilowego schronienia dla ludzi z

problemami (być może faktycznie potrzebny) - jest utrzymywany nie ze składek środowiska, ale przez miasto. Aktywność aktywistow sprowadza się do przejmowania instytucji które już działają - najlepiej z przyssaniem się do budżetów tychże. 

Czy to środowisko wnosi do społeczeństwa cokolwiek poza fochem, zadymą, wrzaskiem i żądaniami? Ok. mamy twórców utożsamiających się z niektórymi z liter tego skrótu. ale reszta? 

*

 

Ps. Skoro "gej to nie pedofil" czego właściwie tęczowi aktywiści szukają w szkołach? (poza godziwym zarobkiem dla prelegantów).

 

ps.2 https://www.fronda.pl/a/Skandaliczne-sceny-w-niemieckiej-szkole-a-tlumaczyc-musza-sie-rodzice,214865.html "europa" & "postep" 

Image

© 2024 Andrzej Pilipiuk | Wszystkie prawa zastrzezone| Realizacja: AS DIGITAL