To dupnie
Szkoła w obecnej formie to rażący anachronizm. Nie ma sensu pudrować trupa.
Dodam, że marne płace w oświacie to element systemu - mamy je zadekretowane od 1944 roku.
*
Zlikwidujmy szkołę? O.k. Pytanie tylko: co na jej miejsce.
Nauka w chmurze? Edukacja domowa? Dla nielicznych szczególnie uzdolnionych jednostek to dobra droga.
Dla większości - będzie to okazja do totalanego wykolejenia się... A może jednak się mylę?
Czy dysponujemy już oceną długotrwałowych skutków nauki zdalnej podczas epidemii Covid 19?
*
Parząc szerzej:
Coraz większa liczba dzieciaków ma zdiagnozoane poważne problemy psychiczne. Czy to efekt nadprodukcji psychologów, czy coś jest na rzeczy?
A może te problemy generuje konieczność znoszenia przez szereg godzin towarzystwa dupków?
*
Szkoła podstawowa i liceum były dla mnie miejscem katorgi. Wszystko co było dla mnie w tym okresie ważne, rozwijające intelektualnie lub przyjemne - działo się poza szkołą.
Wszystko co spotykało mnie złego - wiązało się ze szkołą. Zespół aspergera? Spektra autyzmu? Patologiczna nadwrażliwość? Czy może naturalny odruch obronny umysłu? Ucieczka w głąb siebie, ucieczka od złych myśli, podłego traktowania i tych wszystkich obrzydliwych ludzi których tam spotykałem?