hmm...
- środa, 12, wrzesień 2018 18:58
- Andrzej Pilipiuk
Prokuratura umorzyła dizś śledztwo z pozwu "kobiet z mostu". O co poszło? W ubiegłym roku na 11 listopada grupka skrajnie lewicowych aktywistek usiłowała zablokować warszawski masz środowisk pariotycznych - trzymały m.in. transparent "Faszyzm stop". Nardowcy wyłapali dziunie siadające na jezdni i odciągnęli za ręce i nogi poza trasę przemarszu. Przy okazji poleciało kilka wiąch, porównań zoologicznych i sugestii co do resortowej przynależności. Kobiety twierdzą też że były bite kopane i szarpane. Wezwały policję - która przyjechała wedle ich słów po pół godzinie...
Sąd przeanalizowawszy dostarczony przez aktywistki "materiał dowodowy", w tym nagrania wykonne telefonami, nie dopatrzył się znamion przestępstwa. Kobiety twierdzą że szkutkiem szarpaniny jedna musiała nosić dłuższy czas kołnierz ortopedyczny - ale najwyraźniej nie przedstawiły sądowi wyników żadnej obdukcji.